Skip to content

Dłużnik na Giełdzie Papierów Wartościowych

Panuje fałszywe przekonanie, że firma notowana na GPW nie może być dłużnikiem. To nieprawda, ale windykacja takich podmiotów jest łatwiejsza. Dłużnik giełdowy ma bowiem więcej do stracenia.

Panuje fałszywe przekonanie, że firma notowana na GPW nie może być dłużnikiem. To nieprawda, ale windykacja takich podmiotów jest łatwiejsza. Dłużnik giełdowy ma bowiem więcej do stracenia.

Na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie widnieje 426 krajowych spółek. 61 z nich to dłużnicy wpisani na czarne listy, których łączne zadłużenie to prawie 9 milionów złotych. Wynika ono z 551 niezapłaconych zobowiązań należnych 187 wierzycielom. Średni dług to około 143 tysięcy złotych. Jednak nie wysokość zadłużenia budzi zaskoczenie, a ilość dłużników – co siódma firma z GPW nie płaci. Co piąta pochodzi z branży budowlanej.

Dlaczego giełdowy dłużnik nie płaci

Skąd te niepokojące wyniki, skoro tylko 9 spółek znajduje się w stanie upadłości likwidacyjnej lub układowej? Większość giełdowych dłużników zalega z płatnościami wobec kilku wierzycieli. Może to być efektem lekceważenia pierwszych sygnałów ostrzegawczych, kiedy to firma zalegała z niewielką kwotą wobec jednego kontrahenta. Kolejni partnerzy biznesowi nie zwracali na to uwagi i nawiązywali współpracę z niesolidnym płatnikiem, którego zadłużenie wzrastało. W efekcie sami zostali z nieopłaconymi fakturami. Tak działo się z biurami podróży oraz firmami budowlanymi związanymi z Euro 2012. Panuje również nieprawdziwe przekonanie, że notowane na Giełdzie Papierowych wartościowych przedsiębiorstwo nie może być dłużnikiem. Przyczyną niewypłacalności może być finansowanie działalności opóźnieniami w płatnościach partnerom biznesowym. Czasami jednak nie jest to wynik braku pieniędzy, a brakiem porozumienia co do wykonania umowy – firma nie płaci, bo uważa, że usługa została wykonana nieprawidłowo lub nieterminowo. Takie spory zazwyczaj rozstrzygają sądy.

Dłużnik z branży budowlanej

Nie płacą najczęściej małe przedsiębiorstwa, czyli takie, których wartość nie przekracza 30 milionów złotych. Zdarzają się jednak i wyjątki – największy dłużnik to firma z sektora budowlanego, która zalega na ponad 2 miliony złotych. Branża budowlana – to stąd pochodzi aż 13 niepłacących podmiotów, a ich łączne zadłużenie to ponad 4 miliony złotych. To stanowi prawie połowę całego giełdowego zadłużenia. Wynika to z bardzo skomplikowanego charakteru zleceń budowlanych, powiązaniami między zleceniodawcami i podwykonawcami, trudnościami z oszacowaniem kosztów, a czasami nawet przedmiotu umowy. Dlatego windykacja tej branży staje się często koniecznością. Kolejnymi branżami, w których spotykamy dłużników giełdowych są przede wszystkim finanse, handel i informatyka.

Windykacja giełdowych dłużników

Firmy, które nie płacą na czas mają do stracenia nie tylko kontrahenta, ale także swój wizerunek i gorsze warunki współpracy w przyszłości. Dłużnicy giełdowi ryzykują tym samym, a ponadto muszą walczyć o korzystny kurs akcji. Temu nie sprzyja opinia nierzetelnego płatnika. To wszystko powoduje, że windykacja takich podmiotów jest łatwiejsza niż pozostałych dłużników.

Paulina Milka

AIF Kancelaria sp. z o.o.