Skip to content

Nie płacisz alimentów? A może tylko nie oddajesz terminowo książek do biblioteki? W obu przypadkach możesz zostać wpisany na listę dłużników.

Coraz częściej jednostki samorządu terytorialnego, przede wszystkim gmin, zgłaszają swoich dłużników do różnych biur informacji gospodarczych, aby ostrzec innych oraz zmotywować zadłużonych do płacenia. Do tego typu rejestrów można trafić za zaległości alimentacyjne, ale także za nieuiszczone opłaty biblioteczne.

AIF KancelariaGminy bardzo cenią sobie taką możliwość, ponieważ uważają, że jest to skuteczne narzędzie windykacyjne. Dłużnicy często w obawie przed konsekwencjami wpisu na listę dłużników wolą opłacić zaległości, w szczególności jeśli chodzi o niewielkie kwoty, np. te wynikające z opłat bibliotecznych. Ale kary za nieoddanie książek to nie jedyne, za jakie możemy zostać ukarani wciągnięciem do spisu nierzetelnych płatników. Takie skutki może powodować również niepłacenie za użytkowanie wieczyste gruntu, dzierżawę, wynajem terenów gminnych, nieuiszczanie płatności za wodę, odprowadzanie ścieków, czynsz i innych opłat komunalnych czy jakichkolwiek kosztów w postępowaniach publicznych. Obecnie, coraz częściej na listę dłużników zostają wpisani ci, którzy nie płacą za alimenty lub za pobyt dziecka w pieczy zastępczej.

Zaległe alimenty oraz opłaty za pobyt dziecka w pieczy zastępczej

AIF KancelariaBiologiczni rodzice mają obowiązek opłacić pobyt swojego dziecka w placówce opiekuńczo-wychowawczej lub w rodzinie zastępczej. Jeśli przez rok tego nie robią, mogą trafić na listę dłużników. Dane za stycznia tego roku mówią o prawie tysiącu takich spraw, których łączna wartość to prawie 11 milionów złotych. Średnio na jedną sprawę przypada więc ponad 10 900 zł. To ponad dwa razy więcej niż rok temu. Natomiast jeśli chodzi o alimenty, to tylko w jednym biurze informacji gospodarczej na koniec 2013 roku było zanotowanych ponad 70 tysięcy dłużników alimentacyjnych na łączną kwotę zadłużenia przekraczającą 1,2 miliarda złotych.

Opłaty biblioteczne

AIF KancelariaNawet za nieoddanie w terminie książek do biblioteki publicznej można trafić do rejestru dłużników i dzieje się tak coraz częściej. Walkę ze swoimi dłużnikami wypowiedziała m.in. biblioteka w Słupsku, gdzie z karami za przetrzymywanie książek zalegało 1063 osób. Dla 835 z nich wydane zostały sądowe nakazy zapłaty. Niewielka kara za nieterminowe oddanie książki zmienia się wówczas w dużo większą kwotę, ponieważ obejmuje koszty postępowania sądowego i odsetki, koszty opłat pocztowych, ustalania adresu, a na późniejszym etapie koszty postępowania egzekucyjnego.

Paulina Milka